lubię jak gładzisz moje dłonie
dopóki żyją
otwieram się na zewnątrz
kiedy zostawiasz
czuję że czegoś brakuje
nie wiem
może jest niewidoczne
jakby we mgle pozostawione
bez wyczuwalnego tętna
i choć wzrasta świadomość
delikatnych ruchów twoich palców
to jestem przekonana że mówię
tęsknotą której nie potrafię odnaleźć
rozbłyskiem pojedynczej gwiazdy
martwym punktem własnego życia
nie wiem